Historia PIP: w gorsecie administracji państwowej
Pod koniec lat czterdziestych sytuacja w kraju pogorszyła się. Składało się na to wiele przyczyn: z jednej strony straszliwie zniszczony i rozszabrowany przemysł, z drugiej zaś dogmatyczna ideologia, centralne planowanie pod dyktando potrzeb ZSRR; pomiędzy Wschodem i Zachodem rozpoczynała się „zimna wojna” i wyścig zbrojeń. Nie pozostało to bez wpływu na gospodarkę Polski.
To pod dyktando ZSRR w Polsce rozwijany był przemysł ciężki, radykalnie miał wzrastać wydobycie węgla oraz następowało kolektywizowanie wsi. Poddanie się dominacji gospodarczej ZSRR, odrzucenie z przyczyn ideologicznych pomocy państw zachodnich (Plan Marshala) oraz przerastające realne możliwości plany inwestycyjne – doprowadziły do pogorszenia juz trudnej sytuacji gospodarczo-społecznej kraju.
W propagandzie pogorszenie sytuacji rynkowej uzasadniano „spekulacją”, zwłaszcza ze strony prywatnego handlu. Zaczęto organizować komisje kontroli społecznej, składające się z aktywistów związkowych, których zadaniem było tropienie spekulantów w mieście i kułaków na wsi. Coraz niebezpieczniejsza stawała się praca. Powodem wzrostu wypadkowości i zagrożeń był m.in.: jak ogromny napływ ze wsi do miast niewykwalifikowanej i siły roboczej, intensywna odbudowa kraju ze zniszczeń wojennych przy bardzo słabym wyposażeniu technicznym oraz niewystarczający państwowy nadzór.
Społeczna inspekcja pracy
II Kongres Związków Zawodowych obradujący w czerwcu 1949 r. wystąpił z inicjatywą – uzgodnioną z Komitetem Centralnym PZPR – powołania w zakładach społecznej służby ochrony pracy wybieranej przez pracowników. Już pół roku później – 4 lutego 1950 r. została uchwalona ustawa o społecznej inspekcji pracy.
Według ówczesnych ideologów antidotum na wszelkie trudności była społeczna aktywność. Społeczni aktywiści na ogół łatwo dawali sobą kierować, bo po pierwsze – był to z reguły sprawdzony aktyw partyjny i związkowy, po drugie – krótkie, kilkunastodniowe kursy nie wyposażały społeczników w wiedzę niezbędną do rzetelnej kontroli przestrzegania prawa pracy i norm technicznych, po trzecie – społecznicy wywodzili się z autentycznej klasy robotniczej: niewykształconej, podatnej na propagandę; aktywiści byli szczerze i autentycznie dumni z faktu, że zostali wybrani z anonimowej masy kolegów, że dano im pewną, iluzoryczną w praktyce, władzę.
Społecznym inspektorom pracy nie groziło wyjście poza przypisane im przez ustawodawcę kompetencje. Przed takim „niebezpieczeństwem” skutecznie chronił ich brak struktur hierarchicznych, wykraczających poza zakład pracy. Społeczny inspektor pole do popisu miał wyłącznie wewnątrz zakładu – mógł co najwyżej zostać zakładowym społecznym inspektorem pracy.
Inspektor społeczny nie miał w zasadzie uprawnień władczych – w praktyce wpisywał do specjalnej książki swoje „uwagi i zalecenia” dotyczące najczęściej drobnych uchybień w warunkach pracy. Na podejmowanie problemów szerszych: organizacyjnych i systemowych, nie miał ani kwalifikacji, ani możliwości. Dużym plusem tej funkcji był fakt, że społeczni inspektorzy pracy wchodzili w skład rad zakładowych i bez ich zgody nie mogli być zwolnieni z pracy w czasie trwania kadencji.
„Mądrość” powołania społecznej inspekcji pracy wynika także z faktu, wykorzystywanego skrupulatnie przez ówczesną propagandę, że tą drogą wpływ (ale i odpowiedzialność) na stan warunków pracy został przekazany w ręce samych zatrudnionych. W końcu 1950 roku społeczna inspekcja pracy liczyła już ponad 40 tys. aktywistów.
Degradacja inspekcji pracy
Przypieczętowaniem degradacji inspekcji pracy była przywołana wcześniej ustawa z 20 marca 1950 r. o terenowych organach jednolitej władzy państwowej.
Po wciśnięciu inspekcji pracy w tryby administracji liczyła ona na koniec 1950 r. 264 osoby – w tym 19 inspektorów przy prezydiach wojewódzkich rad narodowych, 124 przy prezydiach powiatowych rad narodowych, 109 podinspektorów pracy oraz 12 asystentów inspekcyjnych. Rok później o 15 zmalała liczba inspektorów pracy w powiatach, przybyło natomiast 4 podinspektorów i odszedł 1 asystent, co łącznie dało zmniejszenie zatrudnienia do 253 osób.
Kolejny rok przyniósł dalsze straty kadrowe inspekcji. Na koniec 1952 r. liczyła ona tylko 233 osoby, w tym zaledwie 87 inspektorów w powiatach. W połowie 1951 r. została rozwiązana centralna oraz branżowe komisje bezpieczeństwa i higieny pracy, które, wobec utworzenia społecznej inspekcji pracy, uznano za niepotrzebne.
Powołanie technicznych inspektorów pracy
Jeśli w sferze legislacyjnej działo się w owych latach stosunkowo wiele, to w sferze kontroli przestrzegania prawa pracy nastąpił regres spowodowany głównie włączeniem inspekcji pracy do rad narodowych. Biurokratyczne ubezwłasnowolnienie inspekcji – mimo że jej formalne uprawnienia nie uległy zmianie – w powszechnym odczuciu i ocenie inspektorów spowodowało obniżenie ich autorytetu oraz ograniczenie dotychczasowej samodzielności. W rezultacie nastąpił znaczny spadek efektywności pracy inspektorów, m.in. w wyniku obciążenia ich innymi pracami administracyjnymi, nie mającymi nic wspólnego z ochroną pracy.
Widząc co się dzieje i wobec zastraszającego wzrostu liczby wypadków, minister pracy w porozumieniu z Centralną Radą Związków Zawodowych powołał w 1952 r. dziewiętnastu specjalnych, technicznych inspektorów pracy przeznaczonych do nadzorowania najważniejszych wówczas gałęzi przemysłu: górnictwa, hutnictwa, przemysłu chemicznego, elektromaszynowego, lekkiego, drzewnego, celulozowo-papierniczego, szklarskiego i rolnictwa.
Techniczni inspektorzy pracy byli pracownikami Departamentu Pracy w MPiOS. „Wyłowiono” ich spośród najbardziej doświadczonych pracowników inspekcji pracy. Zakłady, które nadzorowali techniczni inspektorzy pracy, zostały wyłączone spod nadzoru inspekcji terenowej, która kontrolowała tam tylko zagadnienia z zakresu prawnej ochrony pracy.
Wizytacje technicznych inspektorów pracy były przeprowadzane zgodnie z planem zatwierdzanym przez ministra pracy. Założeniem tych wizytacji była ich kompleksowość, co pozwalało na bardziej obiektywną i pogłębioną ocenę warunków pracy w danej branży. Formułowane na tej podstawie wnioski miały służyć kształtowaniu mechanizmów skuteczniej oddziałujących na poprawę warunków pracy w danej gałęzie czy grupie zakładów.
Na koniec 1953 r. stan osobowy inspekcji pracy tworzyło więc 19 technicznych inspektorów pracy, 127 inspektorów powiatowych (przyrost o 40 w stosunku do roku poprzedniego), 90 podinspektorów i 4 asystentów, co łącznie dawało 240 osób. Efekty działalności tej tak nielicznej grupki inspektorów pracy okazały się zaskakująco pozytywne, m.in. pozwoliły na dosyć wnikliwe rozpoznanie stanu ochrony pracy w nadzorowanych branżach i następnie wydanie szeregu konkretnych zarządzeń służących ograniczeniu zagrożeń zawodowych.
Inne organy kontrolne
W latach 50. zaczęto powoływać inne, poza inspekcją pracy, organy kontrolne państwa. M.in. dekretem z 14 sierpnia 1954 r. utworzono Państwową Inspekcję Sanitarną (PIS), którą tworzyli wojewódzcy i powiatowi inspektorzy sanitarni oraz stacje sanitarno-epidemiologiczne. PIS podlegała Ministerstwu Zdrowia i Opieki Społecznej. Powołanie PIS poprzedziło wydanie rozporządzenia ministra zdrowia (w lutym 1953 r.) w sprawie organizacji przemysłowej służby zdrowia, która odegrała później dużą rolę w opiece medycznej nad zatrudnionymi.
Z czasem przemysłową służbę zdrowia zaczęły wspierać, tworzone w ramach resortu zdrowia, instytuty medycyny pracy: Instytut Medycyny Pracy w Łodzi – utworzony w 1950 r., specjalizujący się początkowo w problematyce ochrony zdrowia w przemyśle włókienniczym i chemicznym; Instytut Medycyny Pracy w Zabrzu, (później Sosnowcu) zajmujący się ochroną zdrowia w górnictwie i hutnictwie; Instytut Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdańsku (też powstały w 1950 r.). Na Śląsku ponadto powołano, podporządkowany prezesowi Rady Ministrów, Wyższy Urząd Górniczy – służbę inspekcyjną, sprawującą nadzór nad zgodnym z przepisami i normami górniczymi, a także z przepisami bezpieczeństwa i higieny pracy, funkcjonowaniem zakładów górniczych.
Dramatyczne statystyki
Prowadzona ogromnym wysiłkiem społecznym odbudowa kraju ze zniszczeń wojennych, konstruowanie ambitnych, przerastających realne możliwości planów produkcyjnych i inwestycyjnych, powodowały wzrost zagrożeń i wypadków. Powszechny był brak specjalistów i wykwalifikowanych robotników.
Dogmatyzm polityczny prowadził do zastępowania doświadczonej kadry kierowniczej ludźmi z tzw. awansu społecznego. Do rozbudowującego się przemysłu napływały tysiące, często nie umiejących czytać i pisać, młodych ludzi ze wsi. Brakowało dla nich odzieży roboczej i ochronnej, sprzętu ochronnego i zabezpieczającego, bardzo niska – zarówno nadzoru jak i robotników – była tzw. kultura techniczna.
Te trudne warunki pracy znajdowały swój dramatyczny wyraz w statystyce wypadkowej i wskaźnikach bezpieczeństwa pracy, np. w 1953 r. w 225 tysiącach wypadków przy pracy poniosły śmierć 2004 osoby, wskaźnik częstotliwości wypadków kształtował się na poziomie 37,3, ale w górnictwie i energetyce wynosił 178,6, w przemyśle chemicznym 43,5, w rolnictwie 55,5.
W warunkach degradacji inspekcji pracy, niskiej świadomości zagrożeń i ochrony pracy robotników, nadzoru i kadry technicznej oraz tragicznego żniwa wypadków przy pracy, co światlejsi przedstawiciele ówczesnej władzy zaczęli dochodzić do wniosku, że coś trzeba zmienić. III Kongres Związków Zawodowych obradujący w dn. 5-9 maja 1954 r. krytycznie ocenił dotychczasową działalność nadzoru nad warunkami pracy i m.in. uznał, że podporządkowanie inspekcji pracy radom narodowym przyczyniło się do osłabienia jej operatywności i skuteczności działania. Nie spełniała też oczekiwanej roli – wg tej oceny – społeczna inspekcja pracy.
Kongres, w porozumieniu z KC PZPR, zażądał przekazania związkom zawodowym uprawnień państwa w zakresie ochrony pracy, a w tym inspekcji pracy. W konsekwencji stanowiska kongresu Rada Państwa wydała 10 listopada 1954 r. dekret w sprawie przejęcia przez związki zawodowe zadań w dziedzinie wykonywania ustaw o ochronie, bezpieczeństwie i higienie pracy oraz sprawowania inspekcji pracy, na mocy którego przekazała związkom zawodowym uprawnienia w dziedzinie ustawodawstwa pracy i nadzoru nad warunkami pracy.
Rozpoczynał się nowy rozdział w barwnej historii inspekcji pracy w Polsce.
Źródło: Edward Kołodziejczyk, „Inspekcja pracy w Polsce 1919-1999”
Zobacz też:
Zapraszamy do odwiedzenia: Facebook | LinkedIn | YouTube | Twitter | Google | Magazyn SEKA