Deficyt pracowników oraz wzrastające koszty zatrudnienia stanowią poważny problem dla przedsiębiorców działających w branży produkcyjnej oraz transportowo-logistycznej. Specjaliści zauważają, że w trudnej rywalizacji o pracowników najbardziej korzystają ci fachowcy posiadający konkretne umiejętności techniczne, których trudno zastąpić pracownikami z zagranicy.
W branży produkcyjnej trudno znaleźć firmy, które nie borykają się z niedoborem pracowników. Ten problem dotyczy producentów elektroniki i elektrotechniki, wyrobów metalowych, produktów spożywczych oraz sektora motoryzacyjnego. Wciąż obserwujemy rosnące zapotrzebowanie na specjalistów posiadających konkretne kompetencje techniczne, takich jak operatorzy maszyn, monterzy, elektrycy czy mechanicy.
Braki kadrowe nie są zjawiskiem nowym
Autorzy Barometru Zawodów 2024, sporządzonego na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, wskazują na niedobory kadrowe w tych sektorach. Na szczycie rankingu nieprzerwanie od wielu lat znajdują się zawody takie jak cieśle, stolarze, dekarze i blacharze budowlani, kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, operatorzy obrabiarek skrawających oraz spawacze.
W lutym br. minister edukacji i nauki ogłosił prognozę zapotrzebowania na pracowników w zawodach o szczególnym znaczeniu dla rozwoju państwa. Wśród wymienionych 34 zawodów większość stanowiły profesje techniczne z branży TSL (transport-spedycja-logistyka), budowlanej i produkcyjnej.
Źródła niedoborów na rynku pracy
Faktycznym problemem nie są tak bardzo luki kadrowe, ale raczej braki kompetencyjne. W ostatnich latach coraz częściej brakuje specjalistów posiadających wykształcenie zawodowe. Ten trend nie jest nowy i będzie się pogłębiał ze względu na szybkie tempo rozwoju biznesu, niekorzystną sytuację demograficzną oraz system szkolnictwa, który nie zawsze najlepiej odpowiada na potrzeby współczesnego rynku pracy.
Pracownicy z zagranicy
Nie wszystkie wakaty da się łatwo wypełnić pracownikami z zagranicy Największą liczbę obcokrajowców zatrudnionych można spotkać w roli kierowców, pomocników budowlanych oraz pracowników magazynowych. W branży produkcyjnej największą grupę spośród nich stanowią operatorzy obrabiarek skrawających. Jednak pracownicy z krajów wschodnich niechętnie podejmują pracę jako stolarze czy operatorzy wózków widłowych. Zauważalnie najmniej obcokrajowców, ze względu na konieczność posiadania polskich uprawnień, pracuje jako elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy.
Szkolenia zawodowe SEKA:
Maleją regionalne dysproporcje płacowe
Przedsiębiorcy są zmuszeni do rywalizacji o pracowników poprzez oferowanie wyższych zarobków, premii za terminowość oraz atrakcyjnych beneficjów pozapłacowych. Niemniej jednak, dodatki takie jak darmowy dojazd, dofinansowanie posiłków czy zakwaterowania przeważnie przynoszą rezultaty jedynie w przypadku pracowników o niższym szczeblu kwalifikacji. Wykwalifikowani specjaliści nie muszą już podejmować długich podróży do lepiej płatnych miejsc pracy na drugim końcu kraju.
Eksperci dokonali analizy zarobków fachowców z branży produkcyjnej i transportowej w województwach mazowieckim i dolnośląskim, gdzie średnie pensje w przemyśle przetwórczym od lat należą do najwyższych w kraju (w grudniu 2023 r. wynosiły odpowiednio 8 380 zł i 8 013 zł brutto). Następnie porównali te wynagrodzenia z pensjami specjalistów z tych samych sektorów na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie, czyli w regionach, które zazwyczaj zajmują dolne miejsca pod względem płac (średnie zarobki w przemyśle przetwórczym w grudniu: 6 534 zł i 6129 zł brutto). Okazało się, że choć przeciętne miesięczne zarobki na wschodzie kraju są o około 30 proc. niższe niż na Dolnym Śląsku czy Mazowszu, to stawki dla najbardziej poszukiwanych pracowników w branży produkcyjnej i transportowo-logistycznej są zbliżone.
Źródło: Prawo.pl
najbliższe szkolenia zawodowe
Zobacz też: