Przepełnione szkoły
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach jednoznacznie wskazuje, jakie wytyczne muszą być spełnione, by zapewnić bezpieczeństwo uczniom i pracownikom przebywającym w budynku. W obecnych, przepełnionych szkołach wywiązanie się z tego obowiązku jest nie lada wyzwaniem dla każdego dyrektora.
Jak pisze portal www.prawo.pl, w samej tylko Warszawie do klas pierwszych szkół średnich przyjęto 44 tys. uczniów zamiast 18 tys. W Technikum Elektronicznym nr 3 na Żoliborzu jest 16 klas pierwszych, 418 pierwszaków, wszystkich uczniów – 770. Niektóre klasy liczą czasami nawet po 36 uczniów. W tak przepełnionych budynkach trudno o zachowanie podstawowych zasad bhp.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami dyrektor musi zapewnić uczniom w szkole lub placówce miejsce na pozostawienie podręczników i przyborów szkolnych. Często, ze względu na dużą liczbę uczniów, jest to trudne zadanie do wykonania.
Inne problemy to też brak odpowiedniej liczby oczek ustępowych. W czasie przerw tworzą się w tych pomieszczeniach kolejki i zdarza się, że uczniowie korzystają z nich podczas lekcji. Dowodem tego stanu rzeczy są wpisy samych uczniów na portalach społecznościowych.
Problem – ewakuacja
Zgodnie z § 17 Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz. U. Nr 109 z 2010 r., poz. 719) właściciel budynku lub zarządca (w tym przypadku dyrektor) ma obowiązek co najmniej raz na rok praktycznego sprawdzenia organizacji oraz warunków ewakuacji.
Próbne alarmy przeprowadzone w szkołach zobrazowały kolejny problem – budynki nie są dostosowane do tak dużej liczby osób. Korytarze się blokowały, powstawały zatory.
– Módlmy się, żeby nie wybuchł prawdziwy pożar – mówi dla portalu prawo.pl Wiesław Włodarski. – Powstawały zatory, blokowały się klatki schodowe i korytarze. Martwy zapis w dokumentach, że próbny alarm trwał 5 min. 34 s., nikomu krzywdy nie czyni. Jednak w rzeczywistości taki czas może decydować o ludzkim życiu – dodaje.
Czy istnieje więc dobre rozwiązanie?
Problemy są poważne, szczególnie, że chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo dzieci. Dyrektorzy stoją przed trudnym zadaniem – wywiązaniem się z obowiązków bhp i ppoż. W takiej sytuacji pomocne może być skorzystanie z doświadczenia niezależnych zewnętrznych ekspertów, którzy być może znajdą dobre rozwiązanie.
Problemy w końcu się same rozwiążą, gdy podwójne roczniki opuszczą mury szkół. Zanim jednak to nastąpi – minie kilka lat.
Na podstawie: https://www.prawo.pl/
Zobacz też:
Zapraszamy do odwiedzenia: Facebook | LinkedIn | YouTube | Twitter | Google | Magazyn SEKA